Czyli czym rozni sie niemiecka policja od polskiej policji.
Przed sadem okregowym w Aachen rozpoczela sie rozprawa przeciwko ojcu i jego dwom synom. Ojciec, Fajsal S. (lat 46) przybyl z Syrii via Turcja do Niemiec 30 lat temu. Tu urodzili sie synowie Michael (27) i Gabriel (29). Rodzina mieszka we wlasnym domu, jeden syn z malzonka zyje ze stypendium studeckiego, drugi z zasilku socjalnego. Obaj studiowali, imali sie roznych zajec, ksztalcili sie zawodowo w roznych kierunkach, ale bez skutku. Jednoczesnie zajmowali sie kulturystyka. I chyba czyms jeszcze.
Jesienia zeszlego roku straznik miejski na obchodzie spisal woz syna S. zle zaparkowany przed domem. Na to uslyszal, ze ma spadac, bo to ich ulica. I obaj synowie zagrozili urzednikowi pobiciem. Straznik sprowadzil policje. Doszedl ojciec S. i dalsi dwaj synowie (15). Policja sprowadzila dalsze posilki. Doszlo do wielkiej bitwy.
W sumie w koncu po uzyciu gazu pieprzowego udalo sie dowiezc osilkow na komisariat, ale 8 policjantow odnioslo rany. Z tego jeden, uderzony krzyzakiem do opon w okolice oka, mial zlamanie kosci, jest po dzien dzisiejszy niezdolny do sluzby.
W niedziele czytam w gazecie, ze panowie S. przed sadem stwierdzili, ze nic sie nie stalo, oni sa lagodni jak baranki, a na dowod przedstawili papiery, ze co niedziela chodza na msze swieta, dzialaja na rzecz kosciola, a jeden z nich byl dlugie lata ministrantem.
Wot...
Naoczny swiadek zdarzenia odmowil zeznan, bo ma rodzine i sie boi o nia i o siebie.
W sumie poszlo o 10 euro za zle parkowanie. Alternatywna wersja w drugiej gazecie brzmi, ze ojciec S. zmienial kola w samochodzie prawidlowo zaparkowanym i wszczal burde z przechodzacym straznikiem miejskim. Czuje, ze straznik miejski puscil komentarz w stylu, ze "chodnik nie jest po to, zeby na nim zmieniac opony w furze".
Wyrok oczekiwany jest pod koniec sierpnia. Bardzom ciekaw.
Co ta sprawa ma wspolnego z pilka nozna? Ano ci sami bracia brali udzial w bijatykach miedzy Kurdami i Libanczykami na i po meczu w mojej okregowce. Sprawa w sadzie powoli dojrzewa.
(789) 749 111