Jutro z rana zamiast transmisji mszy swietej bedzie w TVP oredzie prostego posla na Sejm RP. Czarne cywilne ubranie, okulary, samowar, w tle pianino.
Oredzie do Narodu o tym, ze kraj stoi na skraju przepasci, ze mimo braku pieniedzy na koksowniki, trzeba bedzie jednak wprowadzic porzadek. Bo jak nie, to wkrocza Amerykanie i Slowacy. Etc.
Dowcip na okolicznosc, zupelnie niepolityczny, pod fotke-mem wyzej:
Zwyczajowe trio egzoticzne: Amerykanin, Wloch i Polak. Pytanie jest o najszczesliwszy moment w zyciu.
Amerykanin: niespodziewany krach na gieldzie, myslalem, ze wszystko strace i pojde z torbami, w ostatnim momencie udalo sie sprzedac wszystkie trefne akcje i kupic tanio solidne papiery; po krachu zostalem milionerem; to byl najszczesliwszy moment w moim zyciu.
Wloch: zobaczylem cudowna kobiete, bella bambina, nalazilem sie wokol niej i staralem sie pol roku, stracilem fure pieniedzy na kwiaty i asti spumante, w koncu zostala moja; to byl najszczesliwszy moment w moim zyciu.
Polak: pamietam jak dzis, bylo to o szostej rano w niedziele 18.12.2016, dzwonek do drzwi, za drzwiami smutni panowie w skorzanych plaszczach, oficer pyta "Obywatel Stanislaw Piotrowicz Wokulski?"; "Nie" - mowie - "on mieszka pietro wyzej".
To byl najszczesliwszy moment w moim zyciu.
(688) 705 000