Zacznijmy od Donalda T.
Bylem przypadkiem wczoraj i Jerry'ego. Czlowiek zawodowo znajacy sie na na byznesie wojskowym tu i tam. Pytam "kto wygra?". On: "czy wiesz, ze laureat pokojowego Nobla Obama rozkazal bombardowac Libie?". "Nie wiem, chyba Syrie?" mowie. "No to juz wiesz. I wedle tego co za roznica, czy wygra Clinton, czy Trump?".
A teraz w temacie. Przez 9,x lat na Salonie24 widzialem rozne listy otwarte. Wszystkie ze wspomnieniem sadu czy prokuratury, czy zadan wobec Admininstrancji konczyly sie mniej czy bardziej dobrowolnym odejsciem goscia. Czy to Maryla, czy Krzysztof Leski (czapka z glowy), czy RKK.
Tym razem odejsc postanowil Coryllus, a Toyah sam tu nie zostanie, bo po co. Troszkie honoru trzeba miec
Po co to pisze? Bo szanuje Coryllusa, a i on najwyrazniej mnie. Prawdziwe mole ksiazkowe sie zawsze rozumieja.
Obwarowali sie banami, mysleli, ze maja tu wlasna zagródke na Salonie24, ale tu sie okaze, ze wobec interesow Salonu24 sami dostana bana. Chyba, ze sie dogadaja byznesowo. Ale to tez bedzie porazka. Listy otwarte zawsze koncza sie porazka piszacego. Amen.
Coryllus & Toyah to takie duo Kaczynski & Macierewicz. Ten drugi pociagnie tego pierwszego na dno. I panowie - te notki "Niemcy mnie bija!" sa ZALOSNE.
(875) 689 999