Profesor Binienda oznajmil mediom: "Rozpoczęliśmy eksperyment symulacji możliwych opcji lotu"
Na czym to polega?
Profesorowie zbudowali model smolenskiej tutki w skali 1:100. Model ma okolo pol metra dlugosci. Testowanie odbywa sie tak, ze profesor Biniena biegnie z modelem tutki w reku z szybkoscia takoz 100 razy mniejsza niz oryginal, czyli dokladnie 2,8 km/h. W srodku hali stoi profesor Nowaczyk i trzyma w reku witke brzozowa w skali 1:100, czyli z 1 milimetrem srednicy. Kiedy profesor Binienda mija profesora Nowaczyka nastepuje sciecie witki brzozowej wzglednie sciecie kawalka skrzydla modelu, lub oba zjawiska naraz.
Po tym eksperymencie przejdzie sie do modeli w skali 1:50, potem 1:20 i jeszcze wiekszych, by w koncowym eksperymencie wzial blizniacza tutke z Minska Mazowieckiego. Eksperymenty planowane sa na nastepne 20 lat.
Jedyny problem: - Hangar, który mógł pomieścić taki model, nagle uległ awarii i nie wiemy, kiedy uda się przeprowadzić badanie - stwierdził profesor. Na razie nie wiadomo, o jaki rodzaj awarii chodzi. Uwagę komentatorów przykuł jednak fakt, że eksperyment na modelu o długości 50 cm wymaga wykorzystania hangaru.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20707508,komisja-od-smolenska-rozpoczela-testy-na-miniaturze-samolotu.html
Chlopaki bawili sie tak dlugo modelem, az zepsuli hangar. Mam niejakie podejrzenie, ze hangar tez byl modelem w skali 1:100 i profesorowie wchodzac do niego go po prostu rozerwali.
I co teraz?
A w Skladnicach Harcerskich byly CUDA!
(712) 670 444
Komentarze