Radosnych Swiat Wielkiej Nocy wszystkim.
Bylem dzisiaj w obcym kosciolku. Jako ze proboszcz ma osiem kosciolow, musialem do drugiej wsi. Tam ksiadz-emeryt, ktorego nie znam. W kosciele niecala setka ludzi, ktorych nie znam. Po mszy swietej poczestunek - zajace z prostego ciasta i czerwone wino. Jedynym znajomy byl organista (nasi mlodzi razem chodzili do podstowowki), ktory po mszy jak zwykle dal koncert z grubej rury, zakonczony motywami z z musicalu Jezus Chrystus Superstar.
Pieknie, ladnie.
W wolnych chwilach zajrzalem do nowej Drogi do Nieba. W czesci dotyczacej mojego biskupstwa. po liscie okolicznych swietych, paru swiadkow czasow nacjonalsocjalistycznych. Od ksiezy, ktorzy z ambony glosili kazania przeciwko nazistom, przez drukarza, ktory rozpowszechnial ulotki z przemowa biskupa von Galena, az po ksiedza, ktory przy zdejmowaniu dzwonow z jego kosciola zauwazyl, ze "w poprzedniej wojnie to tez wam nie pomoglo". Prawie wszyscy zgineli w obozach koncentracyjnych i wiezieniach.
Nowe idzie w niemieckim kosciele katolickim.
„Wenn du dich mal wieder über deine Kirche aufregst, lies die Nr. 702. Und mach weiter, was du in deiner Kirche tust. Wenn dieser Glaube in so dunklen Zeiten wie der NS-Zeit Leute beim Widerstand unterstützt hat, dann ist es gut, dass es deinen Glauben auch heute noch gibt.“
(688) 575 111
Komentarze