Wrocilem caly i zdrowy.
Wyjatkowo musze pochwalic polskie drogownictwo. I tam, i z powrotem, przejechalem A4 bez zadnych zgrzytow. Moze dlatego, ze na mojej trasie tym razem nie bylo ani jednej budowy.
Na Slasku Opolskim zyje sie bogato. Kaufland, Lidl i Biedronka zaparkowane do ostatniego miejsca, trudno tez o wozek. Najlepiej idzie "kielbasa królewska" po 35 zlp kilo, eksportowa "zubrówka", wszelakie soplice ze smakami i oczywista palikotowka w ozdobnych butelkach.
Benzyna ponizej 4,50. Zyc nie umierac.
Zadnej kampanii wyborczej nie widac, po wsiach dwa plakaty na krzyz, w miastach tylko Patryk Jaki. W Biernatowicach jedyny plakat PiS, jakas nieznana mi blondyna. W ciagu tygodnia mialem mozliwosc spotkania tylko z jednym kandydatem na posla. I to jeszcze Slazak startujacy w Katowicach, czyli zza granicy.
Prasy, poza lokalna, sie nie kupuje. TV Trwam nie wytrzymuje konkurencji z trzema tuzinami polskich i czeskich stacji TV, jak ntp. mecz siatkowki Polska-Slowenia na Polsat Sport.
W TVP najlepszym spotem wyborczym byl spot PiS, ten skopiowany ze Swiadkow Jehowy - zadzwon do znajomego, przekonaj go do glosowania na PiS, jak nie chce, to do innego znajomego, przekonaj go, twittnij, lajkuj, kup pakiet GP i ND i rozdawaj przechodniom.
Po obejrzeniu paru spotow wybralbym Petru i Kukiza. Bo sympatyczni. Nawet programu zadnego nie musza miec, bo wiadomo, ze programy wyborcze to bez wyjatku puste obietnice.
Tylko naiwni uwierza w jakies reformy.
Inne sprawy, jak mecz w Lisiecicach, kabaret Mlodego Pana w GOK i Slaski Salon Kulturalny - w nastepnych notkach.
(562) 477 777