Kupilem rok temu ciekawa ksiazke. Janusz Glowacki, ksiazka do filmu o Walesie. "Przyszlem".
37,90 zlp, ktore sie juz dawno wielokrotnie zwrocily. Poza genialnymi tekstami, ksiazka ma genialna obwolute Andrzeja Dudzinskego (podejrzewam, ze to byly rysownik "Szpilek", Dudi, sie sprawdzi).
Otwieram ksiazke na stronie 222 i czytam o wizycie Thatcher w Polsce.
Najpierw program obowiazkowy. W czerni z wiencami i Jaruzelskim na Westerplatte. Na statku do Gdanska Zelazna Lady znika w kabinie i wychodzi w szmaragdowo-zielonym kostiumie i kapeluszu. Na nadbrzezu tysiace ludzi macha choragiewkami.
W lobby hotelu czeka Walesa w towarzystwie dwoch panow. Thatcher darowuje mu wedke, w mysl starego przyslowia. Walesa cmoka w mankiet i dziekuje w imieniu Solidarnosci i wlasnym.
Thatcher zwraca sie do dwoch panow. Ci poruszeni takoz cmokaja w mankiet.
Thatcher: "Uwielbiam polska rycerskosc. To, jak rozumiem pana doradcy? Panowie Mazowiecki i Geremek?"
Walesa: "Niedokladnie, to Piotr i Andrzej Duda. Jeden zostanie moim nastepca w Solidarnosci, a drugi moim nastepca jako prezydent RP."
Thatcher "Ojej..."
Chwile pozniej Thatcher w towarzystwie Lecha sklada kwiaty pod pomnikiem Stoczniowcow.
30 lat pozniej chlopaki sie zemscili...
(532) 462 962