W grudniu bylem dwa tygodnie bez telefonu. Naprawil przypadkiem technik, ktory zauwazyl w jakiejs skrzyni luzno wiszacy drut, zajrzawszy do skrzyni w celu naprawienia czegos innego. Ze skrzynki zadzwonil do mnie, czy nie mam przypadkiego zepsutego telefonu.
http://amstern.salon24.pl/622724,spokojne-swieta-dzieki-telekomunie
W zeszlym tygodniu znowu bez telefonu. W srode byl technik, pomierzyl gniazdko w piwnicy, pojechal do centrum wsi, wymienil tam jakies skorodowane druty na nowe i telefon chodzi.
Normalka. Kiedys Telekomuna zalatwiala takie przypadki w ciagu 24 godzin. Z gwarancja. I dlatego zostalem w drogiej Telekomunie. Teraz z byle szajsem trzeba sie przedzierac przez mówiace komputry i beznadziejnych ludzi z wynajetych przez Telekomune hotlajnów.
Za grudzien dostalem rachunek. 50 euro za jazde technika do mnie. Dwie panie zapewniaja mnie pisemnie, ze w Wigilie zawiadomil mnie, pojechal do mnie, ja mu nie otworzylem, wiec zostawil wiadomosc w skrzynce pocztowej.
To samo odbylo sie w ostatni poniedzialek. Zawiadomil, byl, nie otworzylem, rachunek. Pisze w telekomunikacyjnej bazie danych
Za grudzien napisalem reklamacje, w Wigilie poza pasterka caly czas w domu byly 4 osoby. Nikt nie dzwonil, nie bylo zadnej wiadomosci w skrzynce pocztowej. Ale Telekomuna swoje. Maja w komputerze, ze byl, etc. Opieprzam tez, ze nie wpadna sami na pomyl zwrotu kosztow za dwa tygodnie niedzialajacego telefonu.
Wszystko wyjasnilo sie we wtorek. Dzwonie do Telekomuny, kaze dac sobie technika i pytam co i jak. Mowi, ze probowal mnie osiagnac. Dzwoniac wielokrotnie na niedzialajace lacze telefoniczne, ktore mial naprawic. Hotlajn nie podala do techniki numeru mojej komorki. Nie osiagnawszy mnie (w laczu slychac tylko "uzytkownik jest nieosiaglany"), nie pojechal do mnie, stad nie bylo zadnej kartki w skrzynce.
Wczoraj slysze w radio, ze jakis prowajder telefoniczny dostal kare za utrudnianie przejscia klientom do konkurencji, za blokowanie laczy. 75 tysiecy euro zamiast pol miliona, bo poza tym to bardzo zyczliwy prowajder. Dopiero w trzecich wiadomosciach podano, ze chodzi o kochana Telekomune.
W GW czytam, ze niemiecka Telekomuna w Polsce cierpi na niska liczbe abonentow, takich wlasnie drogich klientow jak ja. T-Mobile ma duze obroty, ale malo zyskow.
Wysmarzam dluga reklamacje do Telekomuny, grozac, ze podam ich samobojcze praktyki do jakichs pism satyrycznych. Zanim gotowe, nadchodzi rachunek Telekomuny za kolejny miesiac. Mam do zaplacenia minus 38 euro. Sami z siebie zwrocili te 50 euro, dolozyli 20 euro premii. Bez slowa. Pierwszy raz w zyciu nie ja im, ale oni zaplaca mojej skromnej osobie.
Lubie firmy, ktore popadaja w tarapaty.
Czemu nie odejde z Telekomuny do kogos tanszego i nowoczesniejszego? Bo jedynie Telekomuna ma w mojej czesci wsi wlasne kable. A nowe poloza dopiero do roku 2018. Kiedy urzedowo przepisane sa nowe szerokie lacza i telefony przestawione z drutow na internet.
(405) 383 111
Komentarze