Rozne drobiazgi z ostatniej wyprawy do Polski na Slask Opolski.
Raz, ze po drodze tam na A4 w okolicach zjazdu "Zlotoryja" Matka Kurka robil taka mgle, ze miejscami jechalem szybkoscia zdrowerowa i ze wszystkim swiatlami. Na tysiac kilometry tylko to jedno jedyne miejsce.
Dwa, w samochodzie dobrze jest nie miec gasnicy, a miec jakis elegancki alkohol.
Wieczor, pozno, dobra widocznosc, puste szerokie drogi po wioskach, latarnie, sypie niecala stowe bez hamowania. Radar. Papiery, chuchnac, zmierzone 92 km/h czyli 200 zlotych i 6 punktow. Po akcencie slysze, ze moi. Przyznaje faktycznie za szybko jechalem, ze straszny ze mnie gamon, i po chwili "i co teraz bedzie?". Wazne, wladzy trzeba najpierw przyznac racje. Zaczynaja sie pertraktacje. Niestety, mandat musi byc, bo statystyka. To moze jakis tanszy mandat, za niemianie czegos. Co wioze? Duzo alkoholi na imprezy. A gasnice mam? Klamie, ze nie mam.
Reszty nie pisze, bo moze czyta jakis komendant policji i bedzie nieprzyjemnosc. Byc moze byl to tego dnia jedyny w calej Polsce mandat za brak gasnicy.
Patrze, kto z europoslow byl na ostatnim posiedzeniu europejskiej komisji sejmowej i czy sie odezwal. Byl tylko jeden - profesor Zdzislaw Krasnodebski, jedynka PiS z Warszawy, nie odezwal sie. Znaczy, przyszedl, podpisal liste i poszedl.
Zagladam do jego oswiadczenia majatkowego. Chalupa jest, gotowki nie ma, 4 grubsze kredyty w walucie, samochod Opel Astra kombi z roku 2002. Mam zrozumienie, ze musi ciulac (slow pasuje tu i z "l" i z "l z kreska") diety.
Europoslowi profesorowi.Krasnodebskiemu wyraznie brakuje ksiegozbioru wartego wiecej niz 10 tysiecy. Od doktora wyzej spodziewam sie, ze naukowiec ma biblioteczke w domu. Moja, zwyklego tokarza, jest warta paredziesiat tysiecy zlotych. To sie szybko zbiera, ntp. 100 albumow Eski i 100 ksiazek Coryllusa i juz jest ponad 10 tysiecy.
Biblioteke warte wiecej 10 tysiecy maja ntp. magister Palikot i doktor Karski. Doktor Karski posiada jako jedyny dzialke wlasnosciowa na cmentarzu.
Europosel profesor Legutko tez nie ma ksiazek, ale za to ma swiezo kupiony najnowszy model Skody i 100 tysiecy euro w gotowce. Zasadniczo jest to warte tyle co dobra biblioteka domowa profesorska.
Biblioteki publiczne tez sa wazne. W nich podrozny ma mozliwosc skorzystac za friko z internetu
Euoposel Wojciechowski jezdzi Skoda z roku 2010. Wedlug oswiadczenia majatkowego w 4 lata wyjezdzil nia 520 tysiecy kilometrow. Liczac w glowie jezdzi dzien w dzien prawie 300 kilometrow.
Moj stary Ford ma licznik pieciocyfrowy. Wiec 520 tysiecy pokazywalby jako 20-tysiecy, a tylko ja bym wiedzial, ze licznik juz obrocil 5 razy. Gdyby obrocil tylko raz albo wcale, to tez moglbym rozliczyc kilometrowke w wysokosci 520 tysiecy.
Ksiazki. Syn sasiadki pisze w 11. klasie gumminazjum prace z matematyki 12 stron, male piwo, wybral liczbe pi. Mam mu doradzac. Polecilem zebrac literature. Kupil m.in. w internecie ksiazke "Das Pi-Book oder 3.14159". Tanio. 618 stron. W ksiegarni by tej ksiazki nie kupil Trescia ksiazki jest liczba pi z dokladnoscia do milionowej pozycji znaczacej. 618 stron zadrukowanych cyferkami i nic wiecej
Muzyka na jazde samochodem z niemianiem gasnicy:
(462) 384 584