Wreszcie na rynku pojawia sie malpki prezydenckie w czerwonym, moherowka i palycot.
Nazwa tej ostatniej wodki pochodzi zreszta nie od posla Palikota, ale od Franciszka Kota, legendy polskiego przemysłu spirytusowego, zatrudnionego w firmie pana Mielewczyka.
I po wode na te wodeczki sa torunskie odwierty glebinowe. Jakby.
Wywiad z panem Mielewczykiem:
Jest jeszcze wódka Moheróvka. Myśli pan, że środowisko Radia Maryja też przyjmie ją z uśmiechem?
- To nasz najlepszy produkt! Delikatny, wysublimowany smak na bazie piętnastu ziół, dosłownie jak moher. Zachęcam wszystkich słuchaczy Radia Maryja do posmakowania. Nie traktujmy wszystkiego z taką powagą, to tylko wódka, więc zamiast się obrażać, bawmy się.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk, senator PiS:
- Mąż te nazwy wymyślił, to jest jego biznes, ja w to nie ingeruję. Każdy może je odbierać, jak chce. One są oparte na pewnej grze słów, skojarzeń. Osobiście ich negatywnie nie odbieram. Czy zakpił z prezydenta? Chyba nie. Ja zresztą nie chcę się na ten temat wypowiadać. To mąż prowadzi ten biznes i jego proszę pytać. Kibicuję mężowi w interesach i skupiam się jedynie na smaku. A te wódki są bardzo dobre. W Toruniu jest specyficzna woda czerpana z dużej głębokości, mąż też zakupił do tamtejszej fabryki nowoczesny sprzęt.
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7336381,Wodka_malpka___maz_senator_PiS_zartuje_z_prezydenta.html
Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
To bedzie hit! I ja kupie te malpki w czerwonym.
Pan na Salonie24 rowny Prezydentowi RP!
A propos Powiernictwa Polskiego -w asortymencie brakuje Sztajnbachowki.
Na butelce wiadomy plakacik. W srodku Goldwasser. Mniam.